ULICZNI GRAJKOWIE

W firmie DALI wierzymy, że produkowanie doskonałych kolumn głośnikowych to więcej niż tylko solidny projekt obudów i wysokie specyfikacje techniczne. I to znacznie więcej. Aby stworzyć najlepsze możliwe brzmienie, trzeba traktować muzykę jak pasję. Trzeba szanować artystów, ich brzmienie i duszę, oddawać ich muzykę pozostając możliwie jak najbliżej ich własnych intencji brzmieniowych.

Dlatego z dumą prezentujemy podróż „DALI – Nic dodać. Nic ująć”. Zabierzemy Cię w epicką podróż po całym świecie od Florencji do Big Apple w poszukiwaniu autentycznego brzmienia, umożliwimy Ci odkryć prawdę i pasję ulicznych artystów, takich jak Jeff Fiorello, Piotr Tomaszewski, Eric Quilliam i The Tin Pan Blues Band

Zdecydowaliśmy się pozwolić prawdziwym ulicznym muzykom na wyartykułowanie naszej gorącej potrzeby stworzenia autentycznego brzmienia, ponieważ czujemy, że mamy bardzo dużo wspólnego z większością tych muzyków. Grają z wielu powodów, ale w gruncie rzeczy zawsze chodzi o to, ze muzyka jest ich pasją, podstawą ich tożsamości, tym co robią najlepiej. 

Przedstawieni muzycy nie są postaciami fikcyjnymi. Istnieją naprawdę i grają regularnie, a niektórzy nawet codziennie, w miejscach, w których ich znaleźliśmy. Nic dodać. Nic ująć.

Bawcie się dobrze. 

Piotr-Tomaszewski-street-musician-Florence.jpg

Nic dodać - nic ująć

Embark on a journey and read about talented street musicians from all around the world - Let the journey begin!

ERIC QUILLIAM

Ruch w Londynie był duży, pomimo że padało. I to mocno. Nie było więc słychać zbyt wielu ulicznych muzyków. Ale okazało się, że po prostu trzeba wiedzieć, gdzie ich szukać. Bryan, nasz przewodnik - rodowity londyńczyk oraz gawędziarz – zabrał nas na wycieczkę po Londynie i pokazał miejsca, w których były duże szanse spotkania ulicznych muzyków. Po drodze dowiedzieliśmy się o Londynie mnóstwa rzeczy, o których nie można przeczytać w żadnym przewodniku.

PIOTR TOMASZEWSKI

Kontynuując poszukiwania ulicznych artystów dotarliśmy do Florencji, gdzie skierowaliśmy się prosto w stronę katedry. Byliśmy pewni, że właśnie tam znajdziemy Muzykę. Ale nasze poszukiwania pełnych autentycznej pasji i muzykalności artystów w okolicznych uliczkach spełzły na niczym. Było tam, owszem, mnóstwo grajków i muzykantów, ale żaden z nich nie zrobił na nas wrażenia. Nareszcie pewien mieszkaniec Florencji dał nam wskazówkę, która okazała się bardzo cenna. „Idźcie do Uffizzi – tam znajdziecie Gitarzystę”.