JÚNÍUS MEYVANT

Muzyka rodzi się wszędzie, w każdym miejscu i o każdej porze. Na przykład w czasie prania. Lub skateboardingu. A także z zasłyszanych odgłosów lub od ludzi – mówi Islandczyk Júníus Meyvant. Udało się nam porozmawiać z tym utalentowanym, młodym muzykiem o tym, jak muzyka i dźwięki rodzą się zawsze i wszędzie.

 

MELODIA! DŹWIĘK! NASTAWIENIE!

Muzyka to nie tylko i wyłącznie muzyka. Inspiracja do tworzenia muzyki może pojawiać się w dowolnej sytuacji lub powstawać w niemal każdym obszarze ludzkiego życia: w sztuce, filmach, naturze, innych ludziach, nauce, polityce, albo być jakimś krótkim przebłyskiem, co potwierdzą rzesze muzyków, którzy przewinęli się przez ten Music Room. Júníus Meyvant tylko potwierdza tę regułę.

Ten młody muzyk z Islandii określa swoją twórczość jako mieszankę folkowego soulu i muzyki kinowej. Udało mu się odnieść względny sukces piosenką „Color Decay”, a w czasie rozmowy z nami opisał codzienne okoliczności, które doprowadziły do stworzenia tego utworu:

Pranie, skateboarding, ludzi i dźwięki 
- Skomponowałem utwór „Color Decay” w czasie prania, a piosenka „Hailslide” powstała w śnieżnej aurze, gdy uprawiałem skateboarding. Utwór „Color Decay” opowiada o życiu chwilą. Nie chodzi przecież o wczoraj czy jutro, ale właśnie o TU I TERAZ. Z kolei „Hailslide” dotyczy życia w harmonii ze wszystkim, co nas otacza. Chodzi o bycie we właściwym miejscu, fizycznie i psychicznie. I o to, że takie poczucie daje nam lepszą równowagę w codziennym życiu.

U mnie jest podobnie: Dorastałem wprawdzie pośród wyjątkowych i zachwycających krajobrazów i atmosfery Islandii, ale moje piosenki nie zawsze odnajdują się w intensywnych czy monumentalnych krajobrazach przyrody:

– powiedziałbym raczej, że więcej inspiracji czerpię nie z islandzkiej przyrody, a z mieszkających tu ludzi. Júníus Meyvant dodaje jednak, że czasem natura podpowiada nam niespodziewane pomysły i emocje, i rozwija tę myśl mówiąc:

- Szczerze mówiąc bardziej inspirują mnie niespodziewane dźwięki, niż sama muzyka czy koncepcje.

Trzy składowe 
Mimo to każda dobra i zapadająca w pamięć piosenka wymaga zastosowania kilku ważnych i niezbywalnych składników. Zapytany o te trzy najważniejsze składniki potrzebne do stworzenia udanej piosenki, Julius nie waha się ani chwili:

- Melodia. Dźwięk. Nastawienie – podsumowuje krótko i zwięźle. Potem wymienia trzy klasyczne piosenki rockowe, które zawierają takie składniki i wyznaje, że chciałby być ich autorem:

- Sam Cooke: „Change is Gonna Come”, The Rolling Stones: „Can’t You Hear Me Knocking” oraz Howlin’ Wolf: „Back Door Man”.

Dźwięk z charakterem
Te utwory mają z całą pewnością wymagane nastawienie i punkty zaczepienia, a do tego charakter – i to właśnie te elementy, które Júníus Meyvant docenia także we własnym modelu twórczym:

- Sam posiadam stary zestaw głośników oraz wzmacniacz Telefunken. Podoba mi się ich brzmienie. Nie jest to na pewno najczystsze brzmienie na świecie, ale ma swój charakter – zauważa.

Nie jest żadną tajemnicą, że Júníus Meyvant należy do licznej grupy innych młodych i starszych, ale niezmiennie utalentowanych artystów, którzy podejmują wszelkie wysiłki, aby zaistnieć trwale na scenie muzycznej. Muszą mierzyć się z silną konkurencją, a nadejście ery cyfryzacji muzyki nie ułatwia, jak do tej pory, zadania, aby wyróżnić się pośród tłumu. Mimo to niezbyt przejmuje się perspektywami na przyszłość:

- Uważam, że dzisiaj internet daje znacznie większą popularność. Sądzę także, że ludzie znajdą w przyszłości sposób na płacenie za muzyką, zamiast ją kraść – dodaje z dużą dozą pewności w głosie.

Na horyzoncie widać zapowiedź wielu rzeczy
Júníus Meyvant ma pełne ręce roboty po sukcesie jego EP-ki z 2015 roku, na której znalazł się utwór „Color Decay”. W czasie rozmowy z nami rozkoszował się chwilą wytchnienia patrząc na morze, jedząc pizzę i obserwując śnieg padający za oknem w jego salonie, ale na horyzoncie widać już było zapowiedź wielu rzeczy, które czekają go w tym roku:

- W tym roku wydaję płytę. W lecie czeka mnie kilka koncertów, a do tego jesienią planujemy większą trasę. Będzie się sporo działo! – podsumowuje.

Nie ma potrzeby pisać nic więcej. Posłuchajcie tych melodii, dźwięków i nastawienia. Wybierzcie się na koncert Júníusa Meyvanta lub posłuchajcie w domu jego utworów. Nieważne czy akurat będziecie robić pranie czy jeździć na desce po śniegu. Muzyka znajdzie każdego, wszędzie i o dowolnej porze.

Dowiedz się więcej na www.juniusmeyvant.com

- Rune H. Jensen, rhj@dali.dk

 

JuniusMeyvant_II_by_Sigridur_Unnur_Ludviksdottir.jpg