MARIE FISKER

Uznana duńska artystka Marie Fisker niedawno wydała nowy album Autumn 2012, jak do tej pory zbierając doskonałe recenzje. Pomimo jej napiętego harmonogramu, rozmawialiśmy z nią o jej muzyce, szczęściu, dlaczego MP3 jest do kitu, a nawet o naszych własnych głośnikach DALI.

SO, HOES & HEROES
Uznana duńska artystka Marie Fisker niedawno wydała nowy album Autumn 2012, jak do tej pory zbierając doskonałe recenzje.

Pomimo jej napiętego harmonogramu, rozmawialiśmy z nią o jej muzyce, szczęściu, dlaczego MP3 jest do kitu, a nawet o naszych własnych głośnikach DALI. W trakcie rozmowy poprosiliśmy ją, by opisała swoją muzykę własnymi słów:

- To rodzaj mieszanki rocka, folku, pop i progresywnego popu z zamiłowaniem do gitary w muzyce country i świata muzyki filmowej. Wyimaginowana ekspresja - teraz, jak i wtedy zawierała bardziej szorstkie i głośne, psychodeliczne podejście, mówi Marie Fisker. 

A nowy album zatytułowany "So, Hoes & Heroes", w jaki sposób byś scharakteryzowała w porównaniu do poprzedniego, debiutanckiego albumu "Ghost of Love" z 2009 roku?
- Uważam, że jest więcej warstw w muzyce na nowym albumie. Aranżacja jest inna w każdej z piosenek - choć tempo może być w stylu down-tempo, w każdym z nich. Zawsze staram się właściwie wczuć w brzmienie, a nie rozbierać wszystkiego na kawałki.
- Mój sposób pisania tekstów rozwinął się znacznie, i myslę, ze potrzebowałam takiego skoku w poetyckim sensie. Starałam się wejść głębiej w głąb sytuacji i tematów. Na przykład, jestem zainteresowana tym, jak pamięć zmienia się w zależności od stanu umysłu. Większość moich piosenek jest wielowymiarowa i otwarta na interpretacje. 

Szczęście jest inspirujące
Więc co cię inspiruje przy tworzeniu muzyki?
- Jestem najbardziej zainspirowana, kiedy jestem szczęśliwa. Poezja może przynieść pomysł lub uczucie, jak również książka, piosenka, obraz, mówi Marie Fisker.
- Uważam, montaże radiowe za niesamowite, jako że otwierają wyobraźnię. I lubię słuchać wokale. To bardzo intymne. Jak zaglądanie do okien, podczas spaceru po ulicy. Nie można sie oprzeć, gdy na zewnątrz jest ciemno. Codzienne życie ...trawnik, kochanek, ulice, naczynia i podróże w myślach. Ogólnie tajemnica.

Jednak, mimo że szczęście cię inspiruje, melancholijna atmosfera wydaje się być powszechne elementem całej pracy. Jak to możliwe? Czy melancholia twórcza źródłem do Ciebie, ponieważ jest dużym kreatywnych ludzi?

- Hmmm, nie jestem pewien. Melancholia jest negatywne słowo i nie czuję się destrukcyjne. Czasami mogę wyrazić swój gniew lub zastanawiać, ale lubię myśleć, że to intensywność doznań. Ta intensywność może sie też wyrażać miłością i czułością. Myślę, że mam w sobie też dużo tęsknoty. Tęsknoty do zjednoczenia i połączenia - myślę, że wszyscy tak czują. Wszyscy ścierają się w podnieceniu, czasem potykaj, ale tak juz jest - gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą. W ten sposób rozwijamy się, eksperymentujemy z siłą własnej woli, granicami, własnymi wyborami. Interesuje mnie relatywizm dobra i zła we mnie i ogólnie w ludziach. I często jest to dla mnie pocieszające i pozytywne, wyjaśnia Marie Fisker.

Na plaży
Piosenka na plaży na nowym albumie wydaje się uchwycać istotę muzyki. Opowiedz nam o procesie - od napisania piosenki do ostatecznego zapisu.
- Cóż, pojechałam do Szwecji na tydzień do wiejskiego domku, aby pisać w spokoju. Starałam się napisać piosenkę, która miała by to coś w melodii i akordach. Bawiłam się na moim komputerze w Garage Band po zakończeniu piosenki, próbowałam freestyle'u z klawiszami.
- Kiedy wróciłam do domu, poszłam do studia z Jakobem (Jakob Hoyer, producent albumu) i dość dużo skopiowaliśmy pomysłów z demo. Potem Jakob przyszedł z wielkimmateriałem na klawisze i nagraliśmy wszystkie elementy perkusyjne razem. Później nasz basista Anders Christensen dodał świetną ścieżkę basu, a gitarzysta Rune Kjeldsen dodał swoje do tego wszystkiego. Całość posiada tą rytmiczność dźwięku fal, która pasuje do piosenki bardzo dobrze, mówi Marie Fisker.

Tworzenie dynamicznego klimatu
Wsponiałaś o postaci Jakoba Hoyera - wyprodukował i nagrał nowy album, a nawet zbudował twoje studio. On wydaje się być ważną osobą w tworzeniu nowego albumu. Jak funkcjonuje ta współpraca?
- Jakob i ja pracowaliśmy razem przez długi czas. W pewnym sensie, jesteśmy bardzo różni w naszym podejściu i to tworzy dynamiczny klimat. On jest bardzo pewny siebie, a zarazem zabawny. Jesteśmy dość uparci artystycznie i nie poddajemy się oboje dopóki nie jesteśmy zadowoleni. Czasami potrzeba dużo czasu, aby znaleźć odpowiednie brzmienie piosenki.
- I w tym momencie naprawdę doceniam, że ktoś komu ufam wnosi nowe pomysły i inspiruje do znalezienia nowych kierunków i pomysłów. To wspaniała przygoda, wzloty i upadki w tym procesie.

Głośniki DALI w studio
Miałem przyjemność słuchania nowego albumu na moich DALI IKON 6 MK2, które pozwalają na to, by dynamika i klarowność nagrania błyszczała. Jakie są twoje przemyślenia na temat "dobrego" dźwięku - ogólnie, a głośników konkretnie?
- W odniesieniu do dobrego brzmienia, chciałabym opisać to jako dźwięk ciepły i organiczny. Nawet kiedy zmieszam elementy dźwięków elektronicznych z akustycznymi instrumentami, jest dla mnie ważne, by brzmiało to prawdziwie i miało głębię, mówi Marie Fisker.
- Jest sporo prawdziwego nastoju w naszej produkcji. Ma to również wpływ na całość. Bardzo lubię głośniki Dali Concept 6, mamy je w naszym salonie, a my zawsze słuchamy naszych miksów w domu. Sądzę, że nasz inżynier masteringu używa ich również. Brzmią naturalnie i ciepło, bez utraty jakichkolwiek szczegółów muzyki. Wiem, że Jakob Høyer lubi je bardzo i miksuje na Proacs Studio 100 i słucha DALI Concept 6.

MP3 jest do bani! I nie da się porównanać do winylu
Jeszcze mówiąc o dźwięku i produkcji: wydajesz swój nowy album na LP jak i CD, a to niewątpliwie będzie dostępne również w serwisach muzycznych, takich jak Spotify. Jakie są twoje przemyślenia, jako muzyka, na temat cyfrowej ewolucji?

- Myślę, że MP3 jest do bani, ale wierzę, że cyfrowa rozdzielczość będzie lepsza, ponieważ będzie głównym źródłem i sposobem słuchania muzyki w przyszłości. Cóż, to już funkcjonuje. Ale mam nadzieję, że format będzie się zmieniać w coś lepszego. Chyba nic nie da się porównać do winylu i powinno się to stać ambicją, aby móc temu dorównać.
- Mimo, że tak myślę, nie jestem fanatykiem i kocham mobilność przy słuchaniu muzyki podczas jazdy na rowerze, spacerów, czy jazdy pociągiem. Z tej perspektywy, jestem wdzięczna za nowe, cyfrowe wynalazki - i zależę od nich.

Nie mogę się doczekać, aby zacząć.
Co dalej - pojedziesz w trasę promującą nowy album?

- Tak, nie mogę się doczekać występów z moim zespołem w październiku i listopadzie w Danii. Pracujemy nad innymi występami zagranicznymi również. Uwielbiam występować z zespołem i czuję się bardzo szczęśliwa, że mam tak wielkich muzyków pracujących ze mną na scenie. To jest najbardziej inspirujące i piękne, gdy muzyka zmienia się dzięki osobom, z którymi gram, dodając coś nowego . Nie mogę się doczekać, aby zacząć!

www.mariefisker.com.

- Rune H. Jensen, rhj@dali.dk

Marie-Fisker 2.jpg
Marie-Fisker 3.jpg