RIDERS CONNECTION

Dorastali na ulicach. Tam właśnie nauczyli się grać, a także być spontaniczni i wyluzowani. Poznaj zespół Riders Connection z Berlina, którzy oferują wybuchową mieszankę reggae, folku i muzyki soul nie mającą w sobie ani jednego uderzenia w bęben.

PODRÓŻ PRZEZ SERCA

Najlepszą szkołą jest ulica
Umówiliśmy się na rozmowę z Riders Connection zaraz po wydaniu przez nich nowego singla. Zespół rozsiadł się „wygodnie” w ośmioosobowym vanie, gdzie – jak sami to ujęli – „wpatrywali się w autostradę i jedli dobre jedzenie na wynos”.

Mają bardzo oddaną rzeszę fanów na całym świecie, a ze swoją muzyką zawitali już, między innymi, do Niemiec, Szwajcarii i Afryki Południowej. Mimo to ani przez chwilę nie zapominają, że narodzili się na ulicy:

- Kiedy grasz na ulicy reakcje zwrotne słuchającej cię publiczności to najbardziej szczery aplauz, jaki możesz mieć. To są nasze korzenie, których się cały czas trzymamy. Obserwujemy zbyt wielu artystów, którzy odcinają się od swoich muzycznych korzeni, gdy tylko zaczynają odnosić większe sukcesy. Dla nas ulica to najlepsze miejsce na występy, bo wtedy stoimy twardo na ziemi – mówi Moritz Eickworth, beatboxer z Riders Connection, który odpowiada za tworzenie wszystkich odgłosów perkusyjnych w zespole posługując się wyłącznie swoimi ustami.

To wszystko pochodzi z serca
Moritz tworzy świat Riders Connection wraz z basistą Aleksiejem Solodem oraz wokalistą Phillipem Resselem, który imituje ustami trąbkę. Idea podpinania ich twórczości pod jeden gatunek muzyczny jest im raczej obca:

- Z naszego punktu widzenia to polistylistyczna mieszanka różnych wpływów. Ona pochodzi z serca i trafia prosto w serce – wyjaśnia Moritz Eickworth.

Poprosiliśmy o podsumowanie ich muzyki jednego z ich bliskich przyjaciół, ponieważ oni sami wydają się mieć trudności z jej charakteryzowaniem:

„Niejednorodna wydaje się być dobrym słowem-kluczem, które oddaje treść tej muzyki. Chodzi o to, że jest bardzo odmienna i nie daje się porównać z niczym innym. Wasza muzyka to zbitek różnych wpływów i gatunków, które przekładają się na bardzo proste ruchy i klimaty. Ta muzyka dociera i do tych, którzy ledwie wyrastają nad ziemię, i do tych niemogących oprzeć się pokusie rytmicznego kiwania głową do rytmu siedząc i słuchając”.

To tylko jedna z możliwości opisania tej muzyki. Riders Connection wydali właśnie swój nowy singiel, możecie więc sami go posłuchać i wyrobić sobie własne zdanie na temat piosenki „Colour Me”:

- Źródłem jest ponownie niespełniona miłość, podobnie jak w kilku innych utworach, które napisaliśmy. Wystarczy wpuścić nieco kolorów do swojego życia, gdy jesteśmy smutni lub przybici, aby to zmienić – mówią członkowie zespołu.

Wszystko jest dobrze, dopóki nie przyjedzie policja
Muzyka tworzona przez Riders Connection nie ma szczególnie niemieckiego charakteru, a raczej mocno międzynarodowy. Inspiracje do jej tworzenia pochodzą z różnych źródeł, stylów i miejsc, które nie są w żaden sposób ograniczone geograficznie. No i nie możemy naturalnie zapominać, że źródłem jest także ulica:

- Nasza muzyka rodzi się przeważnie w czasie improwizacji i jammowania na ulicy, na plaży, czy też w pokoju lub w czasie imprezy. Znajdujemy całe oceany inspiracji w zespołach i artystach pokroju Boba Marley'a, Gentleman, 5Nizza, Nirvany, Sublime, starej szkoły hip-hopu, The Whitest Boy Alive, Bukahary, Louisa Armstronga, Bacha i wielu, wielu innych – mówi Moritz Eickworth.

Pośród trzech najbardziej uwielbianych przez zespół utworów wszech czasów znajduje się piosenka Steviego Wondera „Master Blaster”. Riders Connection mają już na koncie przeróbkę tego utworu, którą przygotowali razem z zaprzyjaźnionym zespołem Noahs Boat. Utwór został zagrany na dwie gitary basowe, dwie gitary, bębny, beatbox, perkusję, saksofon oraz trzy głosy, i brzmiał po prostu miażdżąco – opisuje to Moritz Eickworth.

Kolejną absolutnie uwielbianą piosenką jest „My Name” skomponowane przez wcześniej wspomniany zespół Bukahara. Phillip Ressel, wokalista, co jakiś czas wykonuje wersję tego utworu sam dla siebie, aby rozpłynąć się w niesamowicie dobrze napisanej konstrukcji utworu. W świecie Riders Connection dużym źródłem radości jest także utwór „Ain't Nobody” stworzony przez ChakaKhan.

Ich spojrzenie na dobrą muzykę i dobre brzmienie jest bardzo mocno związane także z siłą akustycznych koncertów granych na żywo:

- Brzmienie sceniczne ma kapitalne znaczenie, ponieważ nie korzystamy z akustycznego zestawu bębnów. Do występu na żywo potrzebujemy czysto brzmiącego i mocnego dźwięku z monitora. W czasie ulicznych występów korzystamy z naszego zestawu zasilanego z akumulatora samochodowego. I wszystko działa dobrze, dopóki nie zjawi się policja – żartuje Moritz Eickworth.

Życie analogowe 
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z możliwości, jakie daje świat cyfrowy. Korzystamy z tego zgodnie z potrzebami. Nie mamy jednak czasu, aby przekopywać się przez zalewające nas tony informacji. Prowadzimy znacznie bardziej analogowe życie. Jedziemy w trasę i sprzedajemy nasze płyty bezpośrednio ludziom. Przy okazji przekazujemy im jakieś osobiste treści i uśmiech – dodaje i przechodzi do pochwał pod adresem zjawiska crowdfundingu:

- Naszym zdaniem crowdfunding to świetna rzecz. Powinno się to wykorzystywać nie tylko do finansowania karier artystów, ale także we wszystkich kreatywnych celach, które są w polu zainteresowania polityków czy ludzi u władzy. Ufundujmy wspólnie lepszy świat dla wszystkich!

Riders Connection to muzyczne dzieci ulicy. Ich zamiarem jest dalsze pisanie i wykonywanie muzyki na bazie swoich korzeni, co jest dla nich podróżą przez życie i muzykę jako taką:

Podróż przez ludzkie serca
- Pragniemy wydawać albumy, aby dzielić się naszą muzyką z całym światem. Miejmy nadzieję, że dzięki temu dotrzemy do miejsc, w których nigdy nie graliśmy. Muzyka jest dla nas biletem do podróżowania po świecie. To podróż przez ludzkie serca i przez miejsca – mówi Moritz Eickworth i konkluduje:

- Wcale nie chcemy zbyt wiele. Cieszymy się, że możemy grać bez finansowej presji, aby któregoś dnia móc wykarmić nasze rodziny robiąc coś, co kochamy. Chcemy dorastać i rozwijać naszą muzykę w sposób zrównoważony.

Dowiedz się więcej na www.ridersconnectionmusic.com

-Rune H. Jensen, rhj@dali.dk

Riders-Connection_3(Foto-Jennifer-Wilkinson-Illustration-Moritz-Eickworth).jpg